niedziela, 19 stycznia 2014

Prolog



-Więc gdzie teraz mieszkasz? Możemy wpaść do Ciebie z Camille i pomóc.
Do Katherine zadzwoniła właśnie jej najlepsza przyjaciółka - Zoey. Młoda Lee przeprowadzała się wraz z matką kolejny raz w tym miesiącu. Niecały rok temu jej rodzice rozwiedli się, a ich córka postanowiła zamieszkać właśnie z matką. Ta decyzja nie bardzo spodobała się ojcu Katherine. Jej mama zaczęła umawiać się z kimś miesiąc przed rozstaniem. Na początku był to po prostu kolega, ale pani Lee poczuła się samotna, ponieważ jej mąż sypiał ze swoją sekretarką, o czym pani Lee doskonale wiedziała. Spędzała z mężem zaledwie 10 minut w ciągu dnia, znosiła noce, kiedy nie było go w domu, kiedy nocował u swojej kochanki. Córce wmawiała po prostu, że jej tata musi zostawać dłużej w pracy. Patrzyła na męża z obrzydzeniem, miała go dość. To on złożył wniosek o rozwód. Ella nie chciała tego robić. Ich córka ledwo ukończyła 17 lat, nie była gotowa, żeby przeżywać rozstanie rodziców. Ella do dzisiaj nie może wybaczyć mężowi, że ją zdradzał, ale czymś, czego przenigdy mu nie wybaczy, jest to, że powiedział córce prosto w twarz, że jej nienawidzi. Powiedział to dokładnie, kiedy Katherine dowiedziała się o ich rozwodzie i wybrała zamieszkanie z mamą. Dziewczyna usiadła na jednym z kartonów wypełnionych rzeczami z jej pokoju i głęboko się zamyśliła. Westchnęła cicho i rozejrzała się po nowym domu.
-W dzielnicy Lily-odpowiedziała w końcu przyjaciółce. Przypomniało jej się, kiedy to miesiąc temu jej ojciec znów znalazł ją i jej matkę. Wbiegł do ich domu, narobił zniszczeń i poważnie uszkodził kilka narządów Elli. Musiały przeprowadzić się znowu. W ciągu tego roku był to już ich szósty dom w Londynie. Ciągle przenosiły się w to zupełnie inne dzielnice. Mimo niebezpieczeństwa, o którym świadomie wiedziała Katherine - nie chciała wyjeżdżać z Londynu. Miała tutaj przyjaciół, pracę i nie długo miała zacząć ostatni rok w liceum. Mimo tego, że nie brakowało im pieniędzy Katherine zdecydowała się na wakacyjną pracę. Jej mama była lekarką i siedziała w szpitalu do późna, często zostawała na noc. Młoda Lee nie chciała za dużo czasu spędzać samotnie w domu wiedząc, że w każdej chwili może spotkać ojca przed drzwiami. Kiedy jej mama zostawała na noc w szpitalu, dziewczyna zazwyczaj spędzała noc u najlepszej przyjaciółki - Zoey i jej siostry - Camille.-Zaczekaj chwilę-powiedziała po chwili milczenia i odłożyła telefon na biurko słysząc wołanie mamy.
-Kochanie, wychodzę do pracy, zamknij wszystkie drzwi, błagam Cię tylko, nie otwieraj nikomu. Możesz zadzwonić po dziewczyny, czułabym się lepiej, gdybyś nie była sama-oznajmiła jej matka. Katherine tylko wywróciła oczami i przytuliła ją. Bardzo kochała mamę, ale czasami ona naprawdę przesadzała. Nie mogły przecież całe życie się bać, ukrywać. Powinny żyć swobodnie. Siedemnastolatka dokładnie zamknęła drzwi po wyjściu swojej mamy i pobiegła na górę przystawiając z powrotem telefon do ucha.
-Chyba jednak będę potrzebowała pomocy-zwróciła się do przyjaciółki z opanowaniem w głosie.-Wyślę Ci dokładny adres sms-em-dodała.
-Do zobaczenia-usłyszała słodki głos Zoey po drugiej stronie i rozłączyła się. Od razu wysłała przyjaciółce sms-a i wróciła do rozpakowywania pudeł. Oglądała dokładnie każdą ozdobę, zdjęcie, figurkę, zanim umieściła te rzeczy w swoim pokoju. Mimo co raz to lepszego domu, który nabywała z każdą przeprowadzką - wiedziała, że nic nie zastąpi jej pokoju, kiedy mieszkała z mamą i tatą. Wciąż pamięta ciemno czerwone ściany, pokryte plakatami ulubionych wykonawców muzycznych. Biały sufit obklejony zdjęciami z dzieciństwa, z wycieczek, z przedstawień teatralnych, oraz te zdjęcia, które zrobiła sama pierwszym aparatem, który dostała na 9 urodziny. Dużego łóżka, które wtedy wydawało jej się tak wielkie jak cały Londyn. Wielkich okien z zasłonami, które wraz z mamą szyły w dzieciństwie. Wszystkie te wspomnienia powracały z każdym nowym nabywanym pokojem.
Z zamyśleń nagle wyrwał ją uporczywy dzwonek do drzwi. To na pewno Zoey i Camille - pomyślałam. Z uśmiechem na twarzy zbiegła ze schodów i otworzyła drzwi wejściowe. Uśmiech z jej twarzy natychmiast zniknął i pojawiło się wielkie zakłopotanie. Próbowała zatrzasnąć drzwi nieproszonemu gościowi, ale uprzedził ją i kopnął je tak mocno, że omal nie wyrwało ich z zawiasów.
-Odejdź stąd, proszę!-krzyknęła dziewczyna w duchu krzycząc o tym, jak bardzo jest przerażona. Nie mogła pojąć jak mógł tak szybko je tutaj znaleźć. Przeniosły się przecież na drugi koniec miasta. Czyżby je śledził?
-Gdzie ona jest!?-warknął na dziewczynę i zaczął gorączkowo chodzić po parterze kopiąc każde drzwi i otwierając wszystkie większa szafki. Katherine siedziała przerażona na schodach i zupełnie nie wiedziała co ma robić.

-Do zobaczenia, Harry!-krzyknęła dziewczyna spod drzwi frontowych do swojego kuzyna, który właśnie wsiadał na motor. Jego kuzynka zniknęła z jego pola widzenia. Złapał do ręki kask, ale zanim zdążył go założyć usłyszał jakieś głośne krzyki. Rozejrzał się po okolicy i zsiadł z motoru. Podszedł bliżej domu, w którym drzwi frontowe były otwarte na szeroko - stamtąd dochodziły te krzyki. Wyciągnął szybko telefon z tylnej kieszeni ciasnych spodni i zadzwonił na policję. Przez otwarte drzwi zauważył zapłakaną dziewczynę i starszego faceta, który na nią krzyczał. Złapał ją za ramiona i zaczął bić i szarpać. Harry szybko zerwał się z miejsca i wbiegł do domu niczym nieproszony gość. Odepchnął faceta tak mocno, że oboje przewrócili się na ziemie. Młody chłopak oddał trzy mocne cios w twarz ojca Katherine i podniósł się z podłogi. Rozejrzał się po domu i złapał szybko za rękę zdezorientowaną dziewczynę. Dobiegli razem do jego motoru i niemal zmusił ją, żeby wsiadła razem z nim. Kiedy znaleźli się przy lepiej znanej jej okolicy dziewczyna poprosiła, żeby się zatrzymał kilka kroków przed domem Zoey. Była zmieszana, kompletnie nie wiedziała co właśnie się wydarzyło. Zsiadła z motoru i zaczęła nerwowo chodzić w kółko wyrywając sobie przy tym włosy.
-Wszystko w porządku?-zapytał chłopak.
-Skąd ty się tam w ogóle wziąłeś?-odpowiedziała pytaniem na pytanie.-Dlaczego mi pomogłeś?-zadała kolejne.
-Uwierz mi, nie wyglądało to na przyjazny film familijny. Ten facet zaczął Cię bić, więc chciałem Ci pomóc, nie musisz się bać. Poleży tam jeszcze z 15 minut, zadzwoniłem już na policję-wyjaśnił. Dziewczyna nic nie rozumiała. Nie mniej jednak była szczęśliwa, że właśnie w tej chwili ktokolwiek był na dworze i usłyszał jej krzyki.
-Katherine?-z domu niedaleko wyszły dwie dziewczyny. Jedna wysoka i szczupła brunetka o długich, ciemnych włosach, druga nieco niższa blondynka z krótszymi włosami. Młoda Lee od razu rozpoznała swoje przyjaciółki i pobiegła w ich ramiona. Chłopak chwilę przyglądał się zapłakanym nastolatkom. Uśmiechnął się delikatnie, jakby sam do siebie i odjechał.

______________________________________________________________
Cześć kochani!
Jak widać otworzyłam w końcu nowego bloga, o którym tak długo jarałam się na twitterze. Mam nadzieję, że się wam on spodoba, ponieważ będzie zupełnie inny, niż te stare, lepszy, dużo lepszy. Od czasu pierwszego bloga moje umiejętności pisarskie trochę się rozwinęły i mam nadzieję, że wam się spodoba:) więc komentujcie, a jeśli jesteście z twittera zostawcie swoją nazwę, chętnie was zaobserwuję:)
Alex:)

13 komentarzy:

  1. jejku, to się tak fajnie zaczyna, że już nie mogę się doczekać następnej części :D jeśli byś mogła, informuj mnie na tt o nowych rozdziałach ;))
    pozdrawiam,
    @Adaaa19

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezus święty ! Te opowiadanie jest boskie.^^ Po prostu kocham ♡ będę stałą czytelniczką @dragonatonelady

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG! Świetne. Mogłabyś mn informować o nowych rozdziałach? @little_panda_69 <3

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG! Świetne. Mogłabyś mn informować o nowych rozdziałach? @little_panda_69 <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się super, jestem ciekawa jak rozwinie się akcja :)
    Byłabym wdzięczna gdybyś mogła mnie informować o nowościach na tt - @sprzedamdusze
    Weny życzę xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny! Nie mogę się doczekać następnego! Śliczny szablon.

    OdpowiedzUsuń
  7. naprawdę, zapowiada się genialnie! <3
    podoba mi się twój styl pisania, po prostu sam w sobie zachęca do przeczytania rozdziału (no cóż, w tym wypadku prologu :p )
    na pewno będę czytać, bo już nie mogę doczekać się kolejnego spotkania Harry'ego i Katherine ♥
    Pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Boski! Juz od poczatku widac, ze bedzie zajebiste!! Bylabym Ci bardzo wdzieczna gdybys mogla mnie powiadamiec na tt: @_Weronik_ z gory dzieki xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetnie się zaczyna ! Mam słabość do takich blogów a ty na dodatek świetnie piszesz ! Jeśli to nie problem mogłabyś mnie informować. Byłabym wdzięczna :)
    @XxXJoAnnaXxX

    OdpowiedzUsuń